Home
»Unlabelled
» 42. Podgórzyn - Zachełmie - Jagniątków.
Dzisiaj pochmurny dzień, akurat dobry, żeby wrócić do wędrówki z przed dwóch dni, pełnej słońca i widoków. Zaplanowałam przejść z Podgórzyna przez Zachełmie do Jagniątkowa, gdzieś ok 7km. Nie jest to długi odcinek dla wprawnego piechura, dla mnie to już odczuwalny dystans. No cóż taka kolej rzeczy i nie ma co się nad tym zastanawiać. Jak zwykle jest nas trzy chętne do pokonywania wzniesień. Do Podgórzyna podjeżdżamy, wysiadamy przy skałce. Dalej to już czarnym szlakiem aż do Zachełmia. Szlak jest bardzo urozmaicony, początek "ostro" pod górkę, potem po niemal zarośniętym odcinku przez łąki. Pokazują się pierwsze rozrzucone zabudowania Zachełmia. kto chce bliżej poznać tą miejscowość odsyłam na stronę, http://www.bing.com/zachelmie Schodzimy w dół i zatrzymujemy się na chwilę w fajnym do tego przygotowanym miejscu. Jest plac zabaw, mini siłownia, miejsce na odpoczynek a nawet miejsce kultu.
Kiedy wyszłam z domu pojawił się na szczęście osiedlowy czarnuszek
Po dłuższym odpoczynku posileniu się i omówieniu widzianych po drodze widoków ruszyłyśmy dalej. Kierujemy się do Jagniątkowa w dalszym ciągu czarnym szlakiem. Pogoda i humory dopisują zmęczenie pokonane można ruszać. Zaś pod górę, nic to za każdym razem kiedy spojrzymy za siebie widok dech zapiera. Dojrzałam nawet gdzieś daleko między drzewami Kaplicę św. Anny w Sosnówce, jedyny komin (po dawnej Celwiskozie) w mojej "Jelonce". Ukazał się i zamek Chojnik majestatycznie stojący na wzniesieniu. Wreszcie dochodzimy idąc już z górki do drewnianego mostku zwanego "Żelaznym mostkiem". Jest to rozwidlenie kilku dróg i kilku szlaków. My wybieramy akurat drogę nieoznakowaną, która doprowadza nas do Jagniątkowa gdzie kończymy naszą jakże ciekawą wędrówkę.
Jak widać uczucie nie wybiera istnieje i w przyrodzie. Zapraszam na miłe wędrowanie i odwiedzanie tych stron.