Leaderboard
728x15

Pobyt nad polskim morzem cz.6 i ostatnia

Large Rectangle

Tym wpisem zakończę już opowieść o pięknym naszym wybrzeżu. Ostatni wpis będzie dotyczył samego Dziwnówka, w którym kwaterowałam z koleżankami jak i Dziwnowa, miasta oddalonego o 2km od Dziwnówka. Do Dziwnówka od nas można było wygodnie przyjechać autobusem, gorzej było z powrotem - ale to już inna bajka. Zostańmy jeszcze w Dziwnówku. Dziwnówek - wieś w województwie zachodniopomorskim w gminie Dziwnów. Leży pomiędzy Morzem Bałtyckim, a Zatoką Wrzosowską. Z przyczyn całkiem prozaicznych (Dojazd) wybrałam za cel tegorocznego pobytu Dziwnówek. Ważne do plaży nie daleko, a i do innych miejscowości było łatwo dojść, czy dojechać. Sam Dziwnówek właściwie składa się z pensjonatów i innych domów wynajmujących kwatery, typowa wieś wczasowa. Niestety jak dla mnie równowagę między zabudową a przyrodą zakłóciły powstające wysokościowce oferujące apartamenty. Ktoś zaraz powie, a dlaczego nie? przecież postęp itd. Nie przekonuje mnie to wcale. Pamiętam tą wieś z bardzo odległych czasów, kiedy przy nadbrzeżu był fajny pas lasu sosnowego, obecnie gdzie nie gdzie stoją pojedyncze sosny, wszędzie budynki.






 




 

Nad Zalewem Wrzosowskim jeszcze korzystają z dobrych wiatrów miłośnicy kitesurfingu  i windsurfingu 



 

Z Dziwnówka do Dziwnowa robiłyśmy piękny spacerek plażą. Można było również wędrować ścieżką powyżej wydm. Pierwszy nasz spacer zaprowadził Nas aż do ujścia cieśniny Dziwny do morza. Kolejnym punktem ciekawym w niedalekiej odległości był most łączący oba brzegi z częścią podnoszoną umożliwiającą wpływanie kutrów czy innych jednostek pływających. Nie czekałyśmy na ten moment. Wędrujemy przez całą długość miejscowości zaglądając tu i tam w boczne uliczki. Ruch jak na wrzesień duży, mimo, że i pogoda nie sprzyjająca. ja rozglądam się za ciekawą architekturą, ale tak po prawdzie nie znajduję nic ciekawego. Jedynie zainteresowały mnie dawne domki rybackie na osiedlu Rybackim. W głębi miasteczka każdy domek, pensjonat inny. Wszędzie mnóstwo kiosków namiotów i tym podobnych budowli, w których kwitnie handel jak to bywa w każdym turystycznym miejscu.



 



 
 










 

Ciekawostką na, którą natknęłam się - była tablica pamiątkowa, na której zaznaczono, że w tym miejscu był wybudowany w 1890 roku największy obiekt uzdrowiskowy nad Bałtykiem. Mógł pomieścić jednorazowo 240 kuracjuszy, posiadający wszelkie wygody. Koniec świetności nastąpił w 1913 roku, kiedy nawiedził to miejsce wielki sztorm i dokonał dużego spustoszenia. Uzdrowisko dotrwało do 1918 roku.




 

I tak skończyła się moja tegoroczna przygoda z morzem i jego okolicami. Nie jest źle snuję już plany na przyszły rok. Póki co wracam na swoje udeptane szlaki wśród jesiennych kolorów.

 
Banner