Leaderboard
728x15

72. Bukowiec - Kowary

Large Rectangle

Mamy namiastkę zimy. Należy z tego korzystać, góry w zimowej szacie jeszcze poczekają. Póki co w dalszym ciągu wędruję po dolinach. Na dzisiaj wymyśliłam przejście z Bukowca do Kowar. Do Bukowca dochodzimy z Kostrzycy, do której dojeżdżamy PKSem. Przechodzimy obok  stawów ze spuszczoną wodą. Cisza trochę smutny widok, wiosną wróci życie. Spojrzenie na postęp prac przy remoncie i przeobrażenie zabudowań folwarcznych w kompleks hotelowo-konferencyjny. Jak widać powoli prace postępują. Skręcamy w małą uliczkę, idziemy wśród łąk, gdzieniegdzie ukazują się nam wille mniej lub więcej "wypasione". Jest sporo , ale ciepło chociaż słońca brakuje. Mijają nas grupy zawodników uczestniczących w jakimś biegu. Każdy z zawodników biegnie w parze ze swoim czworonogim przyjacielem. Widać było pełne zadowolenie wśród psiaków, szczególnie tych północnych ras. Jedynie szczekający pobratymcy zza płotów nieco rozpraszali uwagę. Fajny to był widok. No dobra wracamy do naszej wędrówki ździebko w tempie spacerowym. A co tam gdzie nam się spieszy. No i wreszcie dochodzimy do rogatek Kowar. Idziemy bocznymi uliczkami, wyszukuję jakichś ciekawostek fotograficznych. Podobają mi się stare bramy, detale w postaci ciekawych klamek, portale nad wejściami. Kowary przed laty musiały być ciekawym miasteczkiem. Co potwierdziło się w opowiadaniach Pani (niestety nie znam nazwiska), którą spotkałyśmy w "Domu tradycji", ale o tym będzie dalej. Póki co zachodzimy jak to jest w naszej tradycji do spotkanego po drodze lokalu na kawę. I tam właścicielka zaproponowała nam odwiedzenie "Domu Tradycji", gdzie dowiemy się o różnych ciekawostkach jak i zobaczymy co mają do zaprezentowania Miłośnicy Kowar. Zainteresowało mnie to. Od dawna wybierałam się tam, ale zawsze było coś na przeszkodzie. Mówię koleżankom dzisiaj mamy czas idziemy. Jak powiedziałam tak zrobiłyśmy. Przed nami ciekawie ozdobiony murali domek niewielki. Po wejściu powitała nas sympatyczna Pani, która zaprowadziła nas do pomieszczenia, gdzie prezentowana jest wystawa "Kowary na starej widokówce". I tutaj przekazała nam wiele ciekawostek związanych z historią starszą i nowszą Kowar. Po chwili dołączyła do nas jeszcze jedna z Miłośniczek Kowar i również z dużą swarom opowiadała nam różne historie. Mogłoby to trwać jeszcze długo, gdybym nie opamiętała się, że przecież musimy zdążyć w końcu za dnia do domu. Podziękowałyśmy serdecznie i przeprosiły, że nie możemy dłużej zostać. Przeszłyśmy przez ładnie odnowioną główną ulicę i przy dawnym dworcu kolejowym poczekałyśmy na powrotny autobus. To była ciekawa wędrówka. Zapewne jeszcze wrócimy do Kowar ale już  wiosną.
























Banner