Dzisiaj ciąg dalszy spaceru po Kamieniu Pomorskim. Wprawdzie pogoda była raczej barowa niż spacerowa. Cieszyłam się z tego co miałam i tyle. Jednak wracajmy do spaceru. Po zwiedzeniu katedry i okolicznych budynków dotarłam do Mariny, gdzie przycumowane były piękne jachty, co jeden bardziej wypasiony. Ciekawostką było dla mnie kilka domków na wodzie, które można było wynająć całkiem fajna sprawa. Obok ciągnął się mostek, którym można było przejść wzdłuż zatoki Karpinka. Chciałyśmy trochę przeczekać dokuczliwe opady wpadłyśmy do kawiarni obok na kawę. Owszem była smakowita, ale i odpowiednio kosztowała, zresztą jak wszystko na wybrzeżu.
Wreszcie deszcz deszczem, ale przecież przyjechałam tutaj coś zobaczyć, toteż idziemy dalej. Trochę po omacku bo nie znałam tego miasta wcale. Wreszcie trafiamy do centrum, gdzie stoi okazały budynek Ratusza. Budowano go etapami od schyłku XIII do połowy XVI wieku. Należy do typu ratuszy podcieniowych, jednak najciekawszym elementem architektury są szczyty z bogatą dekoracją, zbliżoną do tych z pałacu biskupiego
Stoi tutaj też ciekawa kamieniczka, jedyna ryglowa z XVIII wieku, dziś restauracja Pod Muzami. Tutaj
Zachowane są fragmenty miejskich umocnień