Sobota, to mój zwykły dzień wędrówek. Nie inaczej było dzisiaj. Spotkałyśmy się w kilka równie chętnych do wędrowania koleżanek i pojechałyśmy do Staniszowa. Wysiadamy przy górnym pałacu. Spacerujemy po otaczającym go parku, każda z nas próbuje znaleźć ciekawe kadry godne obiektywu. Jest uroczo w każdym miejscu. Szczególnie pięknie wygląda sam pałac i jego najbliższe otoczenie. O pałacu nie będę rozpisywać się, można poczytać na stronach internetu Tutaj Ja chciałam pokazać to co mnie zauroczyło w tą jesienną jeszcze pełną kolorów sobotę.
Kiedy już nacieszyłyśmy oczy tymi widokami, poszłyśmy dalej idąc przez miejscowość co chwilę zachwycałyśmy się piękną przyrodą. I tak dotarłyśmy do kolejnego pałacu - Na wodzie. Tutaj można znaleźć szczegóły. Pałac przechodzi dużą metamorfozę, staje się ciekawym Ośrodkiem hotelowo-rekreacyjnym. Robię kilka fotografii i decydujemy się opuścić to miejsce. Idziemy na kawę, zasłużyłyśmy na odrobinę kulinarnej przyjemności. Wprawdzie mogłyśmy wypić w pałacu ale nęciło nas sprawdzić jak jest w pobliskim lokalu, niedawno otworzonym - "Staniszówka" .
"Staniszówka" w całej okazałości.
Fajnie siedziało się przy smacznej kawie i jeszcze smaczniejszej szarlotce. Jednak trzeba było wracać do domu. Opuszczamy jesienny Staniszów i polną drogą poszłyśmy do Jeleniej Góry na jeden z przystanków, z którego odjeżdżamy do domów. To była kolejna przesympatyczna wędrówka. Pogoda jednak zmienia się i nie wiem czy to nie ostatnia taka kolorowa wyprawa.
Do następnego spotkania na szlakach turystycznych znanych i dopiero odkrywanych.